Słyszeliście o KęKę i jego problemach z samochodem? Nie? To znaczy, że macie absorbujące wakacje!
Dramy typu: gwiazda vs firma
Zasięgi to w 2022 roku cenna waluta. Dzięki nim można zawojować świat (przynajmniej na chwilę) i np… nakręcić spektakularną dramę, o czym doskonale wiedzą możni i popularni dzisiejszego świata.
Jako widzowie i obserwatorzy świata influencerów i gwiazd, niejednokrotnie byliśmy świadkami potyczek między popularnymi osobami, a firmami. Schemat tego typu dram jest dosyć prosty: “gwiazda” skorzystała z jakiejś usługi, nie jest zadowolona i wypowiada się niepochlebnie na temat firmy/produktu/usługi/etc.
Działo się tak np. podczas afery z Anną Muchą w roli głównej. Aktorka odwiedziła restaurację, w której serwowano owoce morza, wyszła stamtąd niezadowolona. Swoją negatywną opinią podzieliła się z obserwatorami w social mediach. I tak zaczęła się potyczka Mucha vs restauracja. Ostatecznie lokal, by uratować swoją opinię, zaprosił na obiad Julię Wieniawę z przyjaciółkami. Według nich, posiłek był smaczny.
KęKę i KIA na facebooku
KęKę to radomski raper, ex listonosz prosto z hip-hopowego undergroundu. Na swoim koncie ma kilka popularnych albumów. Ostatnio wydał nowy singiel, w którym dissuje… markę KIA. Dlaczego? Spieszymy z wyjaśnieniem!
Jakiś czas temu KęKę na swoim Facebooku opublikował oświadczenie odnośnie swojego samochodu, który jest nader awaryjny. W poście bezpośrednio odnosił się do zaniedbań marki. KIA Sportage, którą nabył, była wielokrotnie naprawiana w autoryzowanych serwisach firmy, jednak raper nie był zadowolony z efektów.
KęKę postawił KIA w nieciekawej sytuacji, stworzył jednocześnie idealne warunki dla real-time marketingu dla innych marek. Na post szybko zareagowało Audi i Mercedes, proponując KęKę np. dni próbne lub po prostu zmianę auta.
Teledysk KęKę
Post na Facebooku nie był ostatnim słowem rapera w dramie z KIA. Najnowszy utwór rapera “Możesz mi” nasycony jest aluzjami do jego wadliwego auta i sporu z marką samochodową. Już na początku teledysku pojawia się wymowna plansza z tekstem “Do tego utworu miał powstać wysokobudżetowy teledysk, ale w drodze po ekipę filmową, zepsuł mi się samochód…”.
Cóż, rzadko zdarza się, by jakaś marka samochodowa doczekała się muzycznej laurki, szkoda tylko, że w takim kontekście. Zastanawia nas, jak bardzo rozsierdzony musiał być KęKę, aby tak mocno zaangażować się w konflikt. A może była to wyrachowana promocja? Nie od dziś wiadomo, że dramy podkręcają zasięgi.
Na profilach social mediowych marka KIA nie komentuje zaistniałej sytuacji. Cóż się dziwić, żadne tłumaczenia nie ujarzmią tej fali “heheszkowych” komentarzy od fanów KęKę. Firma wzięła ich na przeczekanie, wobec tego na efekty tej strategii również musimy poczekać. Kto wie, może produkują właśnie odpowiedź do teledysku rapera?