Coraz częściej luksusowe marki decydują się na specjalne linie produktów, które będą dostępne dla szerszego grona konsumentów. Ostatnio Omega zdecydowała się na kooperację ze Swatch’em. Reakcja społeczeństwa jest zaskakująca!
Omega
Marka Omega jest na rynku od 1848 roku. Tworzy luksusowe zegarki niedostępne finansowo dla przeciętnego konsumenta. W tym roku zdecydowała się jednak na współpracę z marką Swatch (która należy do tej samej grupy). Wynikiem tej kooperacji jest linia Bioceramic MoonSwatch, cena tych zegarków na oficjalnej stronie to 1 125 złotych. Obecnie nie są dostępne w sklepie internetowym, jednak obie marki zapewniają, że się w nim pojawią. To linia, która ma być dostępna dla naprawdę szerokiego grona konsumentów.
MoonWatch – kosmiczny okaz
Edycja ta nawiązuje do kultowego modelu Speedmaster Moonwatch, który sześciokrotnie brał udział w misji lądowania na Księżycu. Oryginalny Speedmaster Moonwatch to legenda, ikona przygody, ale i statusu oraz luksusu. Kryje się za nim świetna historia, opowiadana na przeróżne sposoby. Oprócz niepodważalnej jakości
i świetnych materiałów, z których zegarek został stworzony, idą za nim prawdziwe emocje. Nic więc dziwnego, że jego najnowsza i najtańsza “wersja”, wzbudziła poruszenie na rynku.
Szał zakupów
Pierwsze egzemplarze Bioceramic MoonSwatch w sklepach stacjonarnych sprzedały się na pniu. Kolejki ustawiały się już przed otwarciem. Najbardziej zadziwia jednak to, co stało się potem… W krótkim czasie zaczęły powstawać kolejne internetowe aukcje, które oferowały MoonSwatch w resellingu, za kilkukrotną wartość rynkową zegarka. Ceny na e-bay’u oscylują wokół 2 000$, to prawie 8 500 zł!
Reselling to popularna praktyka, zwłaszcza w kontekście street wearu. Często limitowane kolekcje butów i odzieży pojawiają się w serwisach aukcyjnych i osiągają pokaźne ceny. Przypadek MoonSwatcha nie jest jednak ograniczony ilościowo. Skąd więc ten hype?
Międzynarodowa świadomość i prestiż marki na pewno ma w tej kwestii ogromne znaczenie. MoonSwatch prawdopodobnie stanie się w przyszłości kultowy, podobnie jak jego pierwowzór, choć raczej nie dorówna mu ceną. Być może w tym wypadku zadziałała nieodparta chęć posiadania czegoś przed innymi, chęć bycia pionierem
i trendsetterem. W 2022 roku nie chcemy czekać, chcemy mieć wszystko od ręki, na czas.
Współpraca “konkurujących” ze sobą marek?
Dlaczego Omega i Swatch połączyły siły? Zastanawiając się nad tym, dochodzimy do wniosku, że marki te różnią się od siebie na bardzo wielu płaszczyznach. Wbrew pozorom, obie skorzystają na tej współpracy. Swatch zyska na koncie kooperację z prestiżową Omegą, ta zaś stanie się dostępna w jakimś stopniu dla grupy aspirujących odbiorców. Być może tym samym zwiększy świadomość marki
i wyjdzie naprzeciw potencjalnym przyszłym klientom. Przywiąże do siebie tych, którzy z biegiem czasu będą w stanie pozwolić sobie na zakup ich standardowych, czyli wysokopółkowych produktów. Nie należy też zapominać, że te marki należą do jednej grupy.
Jesteśmy niesamowicie ciekawi, jak sytuacja z resellingiem tych zegarków się rozwinie. Myślicie, że wtórni nabywcy będą rozczarowani, gdy zegarki ponownie znajdą się
w ofercie sklepów z dużo niższą bazową ceną, niż ta, którą oni sami zapłacili za swoje egzemplarze?