kroplówki witaminowe

Kroplówki witaminowe – remedium na kaca (według influencerów)

Czy kroplówki witaminowe to panaceum dla tych, którzy zbyt mocno zabalowali? Owszem, przynajmniej według polskich influencerów. Kampania wlewów dożylnych w social mediach wzbudza wiele kontrowersji.

Kroplówki witaminowe – co to jest?

Tytułowe kroplówki witaminowe to wlewy dożylne, które teoretycznie mają dostarczyć organizmowi odpowiednią porcję witamin i minerałów, tak, by ten mógł się szybciej zregenerować. Preparaty znajdujące się w kroplówkach mają różne składy. Według raportów ich faktyczna zawartość często różni się od tej zadeklarowanej przez producenta. Czasem zdarza się, że pod przykrywką “zbawiennej bomby witaminowej” (koszt 500 złotych) znajduje się zwykła sól fizjologiczna.

Skuteczność tych preparatów według niezależnych badań i opinii jest znikoma. Ponad to, cały proceder z perspektywy prawa nie jest w Polsce legalny – podawanie kroplówki łączy się z naruszeniem ciągłości tkanek, aplikację dożylną powinny wykonywać osoby z konkretnymi  uprawnieniami. Kroplówki witaminowe często podawane są przez ludzi nieprzeszkolonych, bez odpowiedniego wykształcenia. 

Efekt? Nad wyraz chętnie reklamują je influencerzy…

Influencerzy polecają kroplówki witaminowe

Ostatnio w social mediach rozpętała się burza w kontekście Stories Julii Wieniawy. Aktorka ma na swoim koncie wiele udanych (lub mniej) współprac z różnymi markami. Do jej portfolio dołączyła też firma zajmująca się witaminowymi wlewami dożylnymi. Influencerka wrzuciła na swoje social media zdjęcie, na którym widać wenflon, fotka opatrzona jest poleceniem marki, która jakoby pomaga jej walczyć z negatywnymi skutkami afteru po branżowej imprezie. 

Internet zapłonął. Liczni twórcy i komentatorzy zarzucali Wieniawie, że promuje:

  1. nadmierne spożywanie alkoholu
  2. nieprzebadane preparaty, których działanie jest niejasne i nieudowodnione (oprócz subiektywnych opinii).

Julia Wieniawa to oczywiście nie jedyna postać z internetu, która promuje/promowała kroplówki witaminowe. Kac leczyła w ten sposób też Klaudia El Dursi (prowadząca program “Hotel Paradise”), czy swojego czasu Marta Linkiewicz.

Influencerzy odpowiadają za swoją społeczność 

Najbardziej obrazoburczą kwestią w “kroplówki witaminowe case” jest to, jaki system wartości i obraz świata pokazują influencerzy swoim (często bardzo młodym) odbiorcom. Temat promowania alkoholu w social mediach budzi obecnie ogromne kontrowersje. Czy uważamy, że niektórzy są zbyt przewrażliwieni na tym punkcie? Być może. 

Nie zmienia to jednak faktu, że reklama kroplówek witaminowych prawie zawsze pojawia się w kontekście kaca, który zaś spowodowany jest zbyt suto zakrapianą balangą. Brak umiaru, upijanie się na imprezach i odrzucanie zdrowego rozsądku (oraz instynktu samozachowawczego) stanowczo nie jest powodem do dumy.

Nadmierne spożywanie alkoholu niszczy organizm i prowadzi do uzależnienia. Niestety, nie wspominają o tym “skacowani” influencerzy. W zamian jednak dają prosty przepis jak pozbyć się nieprzyjemnych skutków picia – w ich świecie kroplówki witaminowe to szybkie i przyjemne rozwiązanie problemu. Jaki płynie z tego przekaz?

“Spoko kochani, pijcie ile chcecie, kroplóweczka przyjdzie z odsieczą. Jeśli do tej pory wizja kaca skutecznie powstrzymywała Was przed zatraceniem się w imprezie, nie musicie się już martwić! Koniec z kacem, jak mawiał klasyk – Keine Grenzen.” Nie brzmi to najlepiej, prawda?

Promowanie niesprawdzonych wyrobów medycznych, które wymagają ingerencji w ciało, jako remedium na kaca jest słabe. Wiecie, co byłoby lepsze? Promowanie umiaru w piciu alkoholu. Ambasadorowanie rozsądnym imprezom. Nawiązywanie współprac z legalnymi firmami. Nie namawiamy, tak tylko sugerujemy. 😉

Chcesz nawiązać współpracę z influencerem, ale nie wiesz jak wybrać odpowiednią osobę? Sprawdź nasz wpis o influencer marketingu!