haul zakupowy

Haul zakupowy – modowy konsumpcjonizm

Temat katastrofy klimatycznej nie słabnie na popularności. I dobrze. W kontrze stają influencerki zawiedzione brakiem darmowych zwrotów w Zarze (trudniej zrobić haul zakupowy). Tu już gorzej.

Haul zakupowy 2k10

Pamiętacie, jak wiodącym kanałem dla internetowych twórców był YouTube? A jak blogerki  pisały 15 artykułów w miesiącu na swoich blogach? Tak było, nie kłamiemy! Branża influencerska rozkręcała się właśnie dzięki tym dwóm kanałom komunikacyjnym. Jaki content wtedy królował? Beauty i FASHION.

Ubrania świetnie się klikały – codzienne stylówki, łowy z lumpa, haule zakupowe z każdej sieciówki dostępnej na rynku. Nieco później do repertuaru szafiarek dołączyły zagraniczne sklepy z modą, a jakże, fast fashion. Mamy 2022, blogi lifestylowe nie cieszą się tak dużą  popularnością jak kiedyś, YouTube dzieli miejsce z innymi platformami, a ubrania? Nadal “w modzie”.

Ekoaktywizm

Modnym (na szczęście) stał się też temat wpływu fast fashion na nasze środowisko. Trudno dziś nie słyszeć o zgubnych skutkach, jakie niesie za sobą nadmierna konsumpcja, m.in. ta modowa. Eko aktywiści dwoją się i troją, by zwrócić uwagę świata na problem katastrofy klimatycznej. Kilka dni temu jeden z nich w ramach społecznego buntu rzucił ciastem w “Mona Lisę”. Pewnie o tym słyszeliście, a jeśli nie, uspokajamy: żaden obraz nie ucierpiał. Dzieło Leonarda da Vinci przed złym wzrokiem chroni gruba, kuloodporna szyba. 

Ekoinfluencerzy

Oprócz działań aktywistów, do walki w imię klimatu i naszego wspólnego dobra, dołączają również influencerzy. Uświadamiają swoich odbiorców nt. ekologii, promują proekologiczne zachowania, edukują i rzucają nowe spojrzenie nie tylko na fast fashion i przesadny konsumpcjonizm, ale też na społeczeństwo w ogóle. 

Jedną z takich twórczyń jest Anna Gemma, w swoich filmach na YouTube opowiada m.in. o greenwashingu (pozornie proekologicznych działań firm) w wykonaniu ogromnych modowych korporacji. Wiecie, na czym polega greenwashing? Zajrzyjcie do Ani! 

W podobnym tonie o ubraniach wypowiada się Paulina Zagórska. Często na swoim profilu porusza problem modowego konsumpcjonizmu, podając konkretne przykłady nieekologicznych trendów w social mediach, np. serii typu “mierzymy”. Zwraca uwagę na szkodliwość i absurdy tych treści – w realnym życiu bowiem nie potrzebujemy tego samego garnituru/płaszcza/sukienki/bluzki(wstaw dowolną rzecz) w pięciu różnych kolorach. 

Moda – kwestia sporna

Wydawać by się mogło, że głównym problemem jest moda, ale czy na pewno? Zdaje się, że kluczowe jest nasze podejście do ubrań. Najczęściej zwracamy uwagę na ich ilość, choć powinniśmy na jakość. Nie zastanawiamy się nad tym gdzie nasze rzeczy są szyte, kto za tym stoi i skąd pochodzą materiały, z których zostały wykonane. Zależy nam na tym, by nadążyć za trendem, który minie wraz z sezonem. To błędne koło rujnujące nasz budżet  oraz środowisko.

Coś więcej niż „haul zakupowy”?

Całe szczęście internet pełen jest alternatywnych pomysłów, a zamiast filmu o tytule “haul zakupowy” możemy obejrzeć treści typu “szafa kapsułowa”. Algorytmy szybko nauczą się tej zmiany naszych przyzwyczajeń i same będą nam podsuwać nowe, atrakcyjne treści w duchu “less is more”. 

Pamiętajmy, że to konsumenci kształtują rynek. Zmieniając nieco perspektywę i własne przyzwyczajenia, mogą zmienić też zachowania marek. Dzięki edukacji i nowemu spojrzeniu, stajemy się bardziej świadomi.